czekanie, czekanie, czekanie....
Po ponad miesiacu moj architekt sie odezwal, zadajac to samo pytanie co wczesniej: czyli studnia, czy wodociagi?.... Rece normalnie opadaja - wodociagi stwierdzilam. Po dwoch tygodniach stwierdzil, ze w starostwie nie zaakceptowali przebiegu przylacza w drodze i musi ono przechodzic przez 3 dzialki, z ktorych dwie sa niezabudowane i bedzie potrzebna zgoda. No ale jak ja uzyskam ta zgode teraz w tak krotkim czasie, gdzie ich szukac a przeciez zalezy mi na otrzymaniu pozwolenia na budowe do czerwca, a my caly czas w tym samym punkcie. Wiec aby przyspieszyc wszystko, odpowiedzialam mu, ze niech juz bedzie studnia........................ Minelo 10 dni i znowu cisza...................kiedy mi w koncu zrobi ta adaptacje?.... przeciez to gotowy projekt bez zmian. Wkurza mnie to wszystko